Wiesława Bancarzewska
Powrót do Nałęczowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 478
Czerwiec 2013
ISBN: 978-83-10-12384-8 Któż by nie chciał choćby na chwilę przenieść się do przeszłości? Posiedzieć przy stole ze swoją babcią, obejrzeć dom i ogród, po którym biega własna matka jako mała dziewczynka, obudzić się rano w domu, którego dawno nie ma, przejść się przedwojennymi uliczkami, ubrać się jak prawdziwa dama. Istna bajka, marzenie. Nasza bohaterka jednak tego właśnie doświadczyła i nie potrzebowała wehikułu czasu, super samochodu, jak ci szaleni z "Powrotu do przyszłości", wystarczyła jej własna łazienka.
Anna, uporządkowana, wygodnie urządzona w życiu, szczęśliwa, dojrzała kobieta, pewnego dnia wchodzi do swojej łazienki, staje przed lustrem i myk! przenosi się z 2011 roku do 1932, przed dom swojej babci w Nałęczowie. Ma ponad czterdzieści lat, wszyscy jej najbliżsi nie żyją, a tu nagle taki prezent od losu? Ma ich przed sobą, na wyciągnięcie ręki, ukochaną babcię, teraz wyglądającą jak jej rówieśnica, mamę z warkoczykami i wszystkie wspaniałe ciotki, wszystkich ukochanych, dom babci, zburzony po wojnie, Nałęczów, który pamięta ze swojego dzieciństwa. Cóż może uczynić? Najchętniej rzuciłaby się w ramiona babci, wycałowała mamę, ale pewnie uznałyby ją za psychicznie chorą, udaje więc letniczkę, która chce wynająć pokój na wakacje. Ania żyje od tego czasu w dwóch wymiarach, w 1932 roku i 2011, dowolnie może korzystać ze swojego sekretnego, "łazienkowego" przejścia między epokami. Fantastyczne w tym wszystkim jest to, że gdy Ania przebywa w 1932 roku to czas w XXI wieku stoi w miejscu.
Powieść wspaniała, czyta się lekko i przyjemnie, historia Ani dostarcza wiele emocji, bohaterka sporo ryzykuje, poznaje wspaniałego człowieka, któremu oddaje swoje serce. Czy wybierze kafelki w łazience i bieżącą ciepłą wodę w kranach, czy miskę i noszenie wody ze studni? Proponuję przeczytać książkę, Naprawdę warto. Fantastyczny relaks.