Potrzebujemy drugiego człowieka, aby stać się człowiekiem.
Potrzebujemy pożywienia, aby żyć.
Potrzebujemy słowa pisanego, aby nakarmić naszą duszę, poszerzyć wiedzę, rozbudzić wyobraźnię, a przede wszystkim własną wrażliwość.
Dlaczego nie czytamy?

czwartek, 16 sierpnia 2018

Dom orchidei - Lucinda Riley


Lucinda Riley
Dom orchidei
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 528
2017
ISBN: 978-83-6578-156-7
Oprawa: broszurowa

Powieści Lucindy Riley bardzo lubię, jej styl, lekkość, niesamowita plastyczność języka powoduje, że jej książki się po prostu pochłania, a do cieniutkich przecież nie należą. "Dom orchidei" kupiłam za grosze na jakiejś koszykowej wyprzedaży, ale wiedziałam co biorę. Chociaż książka była wydana lata temu, ja wcześniej jej nie czytałam, więc z zakupu byłam bardzo rada. Debiutancka powieść mnie oczarowała. Zatopiłam się bez reszty w wykreowanym przez autorkę świecie. Powieść ma w sobie wszystko co potrzeba, jest miłość, zdrada, obowiązek wobec rodziny, no i tajemnica, która odkrywana powolutku przenosi nas do przeszłości.
Co mnie w powieści najbardziej urzekło?
Chyba to, że mimo wielowątkowości jest bardzo łatwa w odbiorze, a wszelkie elementy retrospekcji tak pięknie wkomponowane, że przejście ze współczesności do lat trzydziestych XX wieku nie stanowi żadnego problemu. Wszystko, co dziej się w powieści dotyczy losu dwóch rodzin, których łączy Wharton Park, niegdyś piękny a obecnie upadający majątek ziemski. Na jego terenie, podczas kapitalnego remontu domku ogrodnika zostaje znaleziony pamiętnik, od tego zaczyna się cała niesamowita historia. Poznajemy wspaniałych bohaterów, których życie doświadcza na wszelkie sposoby. W powieści nie ma osoby, która nie niesie bagażu trosk i cierpień, jednak mimo wszystko potrafi się podnieść i dawać innym wsparcie, miłość, przyjaźń i zrozumienie.
Do powieści można wracać, nie jest to książka na przysłowiowy "raz", cała historia jest fantastyczna, świetnie skomponowana, a bohaterowie bardzo prawdziwi. Nie ma udziwnień i koloryzowania. Jedynym mankamentem, akurat w tym wydaniu, jest malusieńka czcionka i ciasna interlinia, tak więc oczy mogą boleć. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...