Richard Paul Evans
Zegarek z różowego złota
Wydawnictwo: Znak literanova
Ilość stron: 224Wydawnictwo: Znak literanova
Lipiec 2013
ISBN: 978-83-240-2397-4
Oprawa: miękka
Tym razem pan Evans mnie zaskoczył. Osadził główny wątek swojej powieści w początkach wieku XX. Salt Lake City, rok 1908.
"Przyszła dziś do mojego biura młoda kobieta w sprawie pracy. Jest bardzo ładna i, choć skromnie ubrana, emanuje zarówno ciepłem, jak i wdziękiem, co ją korzystnie odróżnia od pań z towarzystwa, z którymi nazbyt często się spotykam, a które cechuje zimna elegancja luksusowego serwisu do herbaty. Poznałem ją, obraziłem i przyjąłem do pracy, wszystko to w ciągu zaledwie pół godziny. Nazywa się MaryAnne Chandler i jest Angielką" (fragment, str. 21).
Panna MaryAnne, arystokratka, wykształcona, inteligentna, niestety obecnie zmuszona zarabiać na siebie, pojawia się w biurze młodego, bogatego przedsiębiorcy z nadzieją na etat sekretarki. Pan Dawid Parkin, szybko przekonuje się o jej nieprzeciętności i ją zatrudnia, w niedługim czasie zakochuje się i prosi ją o rękę. Dalej chciałoby się rzec, że żyją długo i szczęśliwie, ale niestety, historia naszych bohaterów nie jest wcale taka różowa. Różowy jest tylko nieszczęsny zegarek, który odgrywa w powieści niebagatelną rolę.
Po raz pierwszy muszę przyznać, że Evans mnie zawiódł, przeczytałam sporo jego książek i ta niestety jest najsłabsza i taka niedokończona. Historia MaryAnne i Dawida napisana wspaniale, ale tak jak fajnie się zaczyna, tak nagle się urywa. MaryAnne i Dawid w zakończeniu potraktowani są jak stare buty, nagle bohaterami być przestają, są mglistą przeszłością. Środek powieści świetny, początek i koniec bezsensowny. Może komuś się spodoba, ja czuję niedosyt.
"Przyszła dziś do mojego biura młoda kobieta w sprawie pracy. Jest bardzo ładna i, choć skromnie ubrana, emanuje zarówno ciepłem, jak i wdziękiem, co ją korzystnie odróżnia od pań z towarzystwa, z którymi nazbyt często się spotykam, a które cechuje zimna elegancja luksusowego serwisu do herbaty. Poznałem ją, obraziłem i przyjąłem do pracy, wszystko to w ciągu zaledwie pół godziny. Nazywa się MaryAnne Chandler i jest Angielką" (fragment, str. 21).
Panna MaryAnne, arystokratka, wykształcona, inteligentna, niestety obecnie zmuszona zarabiać na siebie, pojawia się w biurze młodego, bogatego przedsiębiorcy z nadzieją na etat sekretarki. Pan Dawid Parkin, szybko przekonuje się o jej nieprzeciętności i ją zatrudnia, w niedługim czasie zakochuje się i prosi ją o rękę. Dalej chciałoby się rzec, że żyją długo i szczęśliwie, ale niestety, historia naszych bohaterów nie jest wcale taka różowa. Różowy jest tylko nieszczęsny zegarek, który odgrywa w powieści niebagatelną rolę.
Po raz pierwszy muszę przyznać, że Evans mnie zawiódł, przeczytałam sporo jego książek i ta niestety jest najsłabsza i taka niedokończona. Historia MaryAnne i Dawida napisana wspaniale, ale tak jak fajnie się zaczyna, tak nagle się urywa. MaryAnne i Dawid w zakończeniu potraktowani są jak stare buty, nagle bohaterami być przestają, są mglistą przeszłością. Środek powieści świetny, początek i koniec bezsensowny. Może komuś się spodoba, ja czuję niedosyt.