Potrzebujemy drugiego człowieka, aby stać się człowiekiem.
Potrzebujemy pożywienia, aby żyć.
Potrzebujemy słowa pisanego, aby nakarmić naszą duszę, poszerzyć wiedzę, rozbudzić wyobraźnię, a przede wszystkim własną wrażliwość.
Dlaczego nie czytamy?

poniedziałek, 16 września 2013

Przeklęte, zaklęte - Irena Matuszkiewicz


Irena Matuszkiewicz
Przeklęte, zaklęte
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 368
Czerwiec 2012
ISBN: 978-83-7839-179-1
Oprawa: miękka

Fantastycznie napisana książka, która przeciąga nas prawie przez cały dwudziesty wiek. Wspaniała historia pięciu kobiet, począwszy od prostej zamojskiej chłopki do wykształconej pani konserwator zabytków z Torunia. Oczywiście wszystkie te kobiety z pokolenia na pokolenie, obciążone są przekleństwem starej cyganichy. Życie daje im nieźle popalić. Bieda, wojna pierwsza i druga, czasy komuny, kombinowanie z kartkami, aby co do gara włożyć, ale wszystko mija, bo są silne, bo wszystkie są na swój sposób wspaniałe i pełne godności, chociaż każda pojmuje ją w zupełnie inny sposób. Do tego wszystkiego dochodzi fantastyczny, dawno już nie używany język.
"... Pochodzisz z rodziny, w której kobiety nigdy się nie poddają, ale taż nie zawsze wygrywają. W naszej naturze (nie mojej i oby nie Twojej) leży kilka wad: niewiara w miłość, skłonność do niepotrzebnych nikomu poświęceń i złe przekonanie, że najbliższych trzeba wychowywać i przerabiać na swój gust" (cytat z rozdziału czwartego)
Nie wiem dlaczego wybrałam powyższy fragmencik, utkwił mi tak jakoś. Wydaje mi się, że w każdej rodzinie znajdzie się przynajmniej jedna osoba, która lubi wszystkich układać na własne kopyto. Miłej lektury, dla mnie taka właśnie była.

czwartek, 12 września 2013

Pensjonat wśród róż - Debbie Macomber


Debbie Macomber
Pensjonat wśród róż
Wydawnictwo Literackie
Ilość stron: 392
Marzec 2013
ISBN:978-83-08-05076-7
Oprawa: miękka

"W nocy śnił mi się Paul.
Nigdy nie opuszcza moich myśli, jednak do tej pory nie odwiedzał mnie w snach. Właściwie nigdy nie odszedł na dobre, zawsze bowiem przed zamknięciem oczu wyobrażam sobie, że leżę w jego ramionach. Kiedy zasypiam, udaję, że kładę głowę na jego barku. Niestety nigdy już nie zaznam bliskości mojego męża, w każdym razie nie w tym życiu". ("Pensjonat wśród róż" Debbie Macomber)
 Jo Marie Rose nie może pogodzić się ze śmiercią swojego męża Paula, który zginął w Afganistanie. Nie potrafi kontynuować życia w samotności i w miejscu, które do tej pory było tak bardzo szczęśliwe. Rezygnuje w z intratnej posady, sprzedaje dom i przenosi się na prowincję. Kupuje mały pensjonat i pragnie stworzyć w nim miejsce ukojenia, nie tylko dla siebie, ale również gości, którzy ma nadzieję, że się pojawią.
Właśnie tam, w tym malutkim pensjonacie Jo Marie czuje, że mąż zawsze przy niej jest, że czuwa i nie pozostawił jej samej sobie. Ludzie, którzy do niej przybywają, równiej doznają ukojenia, a okoliczni mieszkańcy przyjmują ją do swojej społeczności z ogromną życzliwością.
Książka jest wspaniała i niezwykle wciągająca, mimo iż opisuje nam zaledwie kilka dni z życia naszej bohaterki i gości jej pensjonatu. Warto po nią sięgnąć.


poniedziałek, 2 września 2013

Rok na końcu świata - Renata Adwent


Renata Adwent
Rok na końcu świata
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 376
Marzec 2013
ISBN: 978-83-7229-327-5
Oprawa: miękka
 
"Byłam tak daleko od całego świata, z jego chaosem, zgiełkiem, kurzem, sztucznymi światłami i reklamami. Miałam wrażenie, że dopiero teraz, w tej nieprzeniknionej ciemności nocy albo w słabym świetle gwiazd, a czasami w zimnym świetle księżyca w pełni, widzę wszystko wyraźnie i dokonuję prawidłowej oceny. Było harmonijnie i pięknie w ogrodzie. I było cudnie we mnie, a mój ulubiony święty, święty Spokój, przechadzał się ze mną pod rękę i nie odstępował mnie na krok". ("Rok na końcu świata" Renata Adwent)
Trzydziestoletnia Rita dowiaduje się, że otrzymała w spadku dom na wsi, na kompletnym zadupiu. Niewiele się zastanawiając, porzuca całe dotychczasowe życie (którego i tak nie lubiła) i wyjeżdża na wieś. Od notariusza dowiaduje się, że warunkiem pełnego przyjęcia spadku jest zamieszkanie w domu "na końcu świata" i wytrwanie w nim przez rok. Sytuacja nie jest zbyt ciekawa, gdyż dom jest znacznie oddalony od podstawowych dóbr cywilizacji (np. sklep czy droga), ale także wymaga znacznego remontu. Brak w nim ogrzewania (poza chlebowym piecem), kanalizacji a nawet bieżącej wody. Jednak Rita przyjmuje spadek. Remontując i porządkując dom powoli układa również swoje życie wewnętrzne, układa samą siebie. Odnajduje wszystko, co przez lata jej się pogubiło, własne miejsce na ziemi i sens wszystkiego.
„Wyobraź sobie poranek, kiedy nie budzi cię odgłos śmieciarki ani samochodów na ulicy, a tylko śpiew ptaków. Wyobraź sobie wieczór, kiedy ciszę wypełniają tylko świerszcze. Wyobraź sobie noc, kiedy jedynym źródłem światła są księżyc i gwiazdy. Wyobraź sobie dom, w którym pojawiają się tylko życzliwi ludzie i ci, których zaprosiłaś, a poza tym odwiedzają cię wyłącznie zwierzęta, ptaki i dobre myśli”. ("Rok na końcu świata" Renata Adwent)
Historia troszkę nieprawdopodobna, ale bardzo przyjemna i lekka w czytaniu. Niektóre zdarzenia zupełnie nieadekwatne do opisywanego miejsca, ale nawet z tymi błędami warto ją wziąć do ręki.

niedziela, 1 września 2013

Szepty - Irena Matuszkiewicz


Irena Matuszkiewicz
Szepty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron:320
Styczeń 2011

ISBN: 978-83-7648-580-5
Oprawa: miękka

Tak to chyba jest, że metryka nie ma nic wspólnego z poczuciem lat i funkcjonowaniem ludzi w świecie. Znam wiele młodych kobiet, które zachowują się, jak stare zrzędliwe i wredne babsztyle oraz takie pod dziewięćdziesiątkę, a cudowne, ze wspaniałą witalnością, świeżością i radością życia.
Bohaterka "Szeptów" to właśnie taka osiemdziesięcioletnia "pańcia", pełna werwy i planów na przyszłość, Felicja Lipecka, zwana Funią. Ze względu na zdrowie zamieszkuje u córki. Ma nadzieję, że będzie gotować sprzątać, zajmować się ogródkiem, że będzie babcią "pełną gębą", niestety rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Nikt niczego od niej nie oczekuje, nie wolno jej sprzątać, robić zakupów, gotować, a posiłki podają jej na tacy o odpowiednich porach i to wszystko dla jej dobra. Funia czuje się meblem odstawionym do nieużywanego pokoju, zupełnie niepotrzebna nikomu.
Starość jest trudna, czeka nas wszystkich (no chyba, że ktoś nie doczeka) i na to, jaka będzie ciężko pracujemy całe życie. W przypadku Funi, też wiele nam się wyjaśnia. Jej chłodna w pierwotnym odczuciu córka również ma wiele do powiedzenia w sprawach relacji z matką. Zresztą wspólne mieszkanie dorosłych dzieci z rodzicami nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Książka bardzo mi się podobała, podejmuje trudny temat, ale czyta się ją wspaniale. Jest również momentami pełna humoru i taka mądra w odbiorze. Bardzo, bardzo polecam.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...