Magdalena Trubowicz
Kącik zagubionych serc
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron:336
Wrzesień 2017
ISBN: 978-83-7976-743-4
Oprawa: miękka
Kiedyś była moda na restaurowane namiętnie stare dworki, zaciszne przystanie i nieugięte kobiety, które z różnych przyczyn stawały do boju o wymarzony zakątek, teraz jak mniemam jest moda na kobiety "z odzysku", które na nowo próbują posklejać swoje życie. "Kącik zagubionych serc" jest koleją powieścią czytaną przeze mnie ostatnimi czasy, której bohaterka jest przykładem kobiety rozpoczynającej życie od nowa ze sporym bagażem na grzbiecie. Trochę mi jej żal, bo ze związku małżeńskiego wyszła niezwykle potłuczona, emocjonalnie i materialnie. Bogaty mąż przygruchał kochankę do małżeńskiego łoża, a biedna żona, do tej pory kura domowa, zostaje bez dachu nad głową, z szesnastoletnim synem u boku i bez jakichkolwiek referencji, no bo przecież pracowała tylko w domu. Troszkę niesprawiedliwie, nieprawdaż? Całe szczęście, że to tylko powieść i to z kategorii tych lekkich, miłych i przyjemnych. Nasza bohaterka oczywiście się nie poddaje, wynajętą obskurną norę przysposabia to lokalu używalności no i namiętnie szuka pracy. Kto szuka, ten niby znajduje, ale w tym wypadku odrobina pomocy była konieczna. No i tak fartem zdobyta praca w biurze matrymonialnym kończy się prawdziwą rewolucją i ogromnym przełomem, również w czytaniu powieści, bowiem mniej więcej od połowy znacznie poprawił mi się humor, a czytanie stało się w końcu naprawdę prawdziwą przyjemnością. Zaczęła się fajna i zgrabna komedia z bardzo miłym zakończeniem.